Większość internautów, korzystających z wyszukiwarek sieciowych (zazwyczaj jest to Google, mające ok. 80 procent naszego rynku). skupia się i odwiedza te witryny, które wyświetliły im się w pierwszej dziesiątce wyników. Bardziej wytrawni poszukiwacze idą dalej, ale zajmijmy się tymi pierwszymi. Mogą oni być potencjalnymi klientami naszej firmy – produktów lub usług. A my mamy taką piękną stronę, tyle włożyliśmy wysiłku w jej zredagowanie, tyle pieniędzy kosztowało nas zaprojektowanie, a nasza witryna usadowiła się gdzieś poza 500 rankingu browsera.
Tylko nasi znajomi, którym podaliśmy adres wiedzą, że ona istnieje. Jest na to rada, tzw. optymalizacja i pozycjonowanie . Pierwsze polega na takiej zmianie kodów strony, aby była bardziej strawna dla kolegi Googla. Na ogół nie trzeba zmieniać wyglądu strony, wystarczą inne działania niewidoczne dla internautów, a pożądane przez ww. przyjaciela :-). Następnym krokiem jest już właściwe pozycjonowanie, czyli zespół różnorodnych działań, dających końcowy efekt znaczącego wychodzenia naszego sajtu z niebytu do wysokich pozycji. Można samemu zapoznać się z obszerną literaturą rozsianą w sieci o metodach pozycjonowania.
Ogólne zasady są niby proste, jest kilka reguł, których należy się trzymać, ale przysłowiowe schody zaczynają się z chwilą rozpoczęcia praktycznych działań. Nieumiejętne nasze zachowanie może bowiem doprowadzić do „złapania” tzw. filtra, czyli wyrugowania na pewne słowa lub frazy naszej strony z przeglądarek. Taki filtr trwa co najmniej pół roku do… to tylko wie Wielki Brat G. i jego inżynierowie projektujący algorytmy. A jest to tajemnica, bardziej chroniona niż jedzenie bezy, którą kilka miesięcy temu wyjawiła nam ex prezydentowa, pani Jolanta Kwaśniewska. Bezpieczniej jest więc powierzyć czynności związane z ww. zagadnieniami profesjonalistom. Ale tu też trzeba bardzo uważać i nie dać się nabrać na niską cenę oferowaną przez hochsztaplerów ogłaszających się w sieci.
Bardzo nieufnie zwłaszcza trzeba podchodzić do kusząco niskich cenowo anonsów. Niestety, przy dzisiejszej konkurencji zawodowi pozycjonerzy muszą brać trochę gotówki, albowiem nie tylko chcą zarobić, ale pokryć sobie własne wydatki i czasami lata dochodzenia do wiedzy o bezpiecznym i skutecznym pozycjonowaniu.